Curry z ziemniakami, kalafiorem i orzechami nerkowca

Curry to jedno z takich dań, do którego można wrzucić cokolwiek, co ma się w lodówce. Resztki warzyw czy strączków, a może zostało kilka pieczarek albo kawałek cukinii? To takie danie na czyszczenie lodówki 🙂

Ja zazwyczaj robię je z ziemniakami, a potem dorzucam, co tam mam pod ręką. Kalafior pasuje tu naprawdę super, do tego miałam resztki ugotowanej ciecierzycy i dla kontrastu dorzuciłam mrożonej zielonej fasolki. Czasem dorzucam zielonego groszku, bo dzieciaki bardzo lubią. I na koniec prażone orzechy nerkowca…Można takimi skwierczącymi posypać danie już na talerzu, albo dodać do garnka i staną się kremowe i rozpływające się w ustach…Poezja moi mili!

Curry nauczyłam się jeść, jak mieszkałam w Anglii i można było sobie zrobić  raz w tygodniu „curry night”. Każdy pub czy restauracja serwują wyśmienite curry od wyboru do koloru. Coś pysznego! W Polsce curry nie podbiło jeszcze serc Polaków, ale mam nadzieję, że to się zmieni 🙂 Bo cóż może być lepszego od aromatycznych przypraw, mleczka kokosowego i smaku kolendry? Wiem, że niektórzy ludzie nie cierpią smaku ani zapachu kolendry, ja natomiast uważam ją za najbardziej aromatyczne zioło! Ten zapach….ten smak…wystarczy posypać nią danie, a zmieni całkowicie smak potrawy. A pasta z awokado z dodatkiem kolendry zmienia całkowicie jej oblicze. Jeśli jeszcze nie próbowaliście, to koniecznie musicie to nadrobić!

Curry w misce

Do dzieła zatem!

Składniki:

  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 marchewki średniej wielkości
  • ok 450 g ziemniaków
  • 400 g kalafiora
  • puszka mleka kokosowego z dobrym składem (ok 400 ml)
  • garść ugotowanej ciecierzycy (ok 110 g )
  • 200 g ciętej fasolki szparagowej
  • garść nerkowców
  • 1 puszka pomidorów
  • mały kawałek imbiru ok. 2-3 cm
  • ok. 250 ml bulionu warzywnego
  • łyżka oleju kokosowego zimnotłoczonego
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1 łyżeczka sproszkowanej kolendry
  • 1/3 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka pasty curry czerwonej
  • 6-8 liści kaffiru (można pominąć)
  • sól, pieprz
  • 2 łyżki soku z limonki
  • do podania : świeża kolendra i limonka

Wykonanie:

  • W dużym garnku rozgrzej olej kokosowy i dodaj drobno posiekaną cebulę. Chwilę smaż, po czym dodaj drobno pokrojony czosnek, imbir (można go drobno zetrzeć na tarce albo pokroić), następnie przyprawy: kurkumę, kolendrę, cynamon i pastę curry. Chwilę smaż, aż przyprawy wydobędą swoje zapachy. Można podlać łyżką sosu sojowego, jakby pasta curry była za gęsta.
  • Następnie dodaj pokrojoną w krążki czy kostkę marchewkę.  Chwilę smaż.
  • Dodaj trochę bulionu (ewentualnie wody), żeby przykryć marchewkę, dorzuć liście kaffiru czyli limonki i gotuj ok 10 minut.
  • Gdy marchewka jest nadal pół twarda dodaj pokrojone ziemniaki i różyczki kalafiora.
  • Dolej mleczko kokosowe i daj odrobinę soli ( sos musi przykryć warzywa, jeśli mleka jest za mało, dodaj trochę bulionu). Gotuj do miękkości warzyw (uważaj, żeby ich nie rozgotować!).
  • Gdy warzywa są już prawie miękkie, wlej puszkę pomidorów. Dodaj ciecierzycę i mrożoną fasolkę szparagową.
  • Gotuj następne 5 minut.
  • Na koniec dodaj sok z limonki, sprawdź, czy nie trzeba dania posolić/popieprzyć.
  • Upraż na suchej patelni orzechy nerkowca do zrumienia (cały czas mieszając, żeby się nie przypaliły).
  • Dodaj do curry albo podpraż je przed samym podaniem i posyp potrawę już na talerzu.
  • Podawaj z ryżem czy chlebkiem pszennym naan i koniecznie posyp posiekaną kolendrą!
  • Smacznego 🙂

Wskazówki:

Ja daję łyżeczkę pasty curry, bo moje dzieci nie zjedzą ostrzejszego dania. Jeśli wolisz coś bardziej pikantnego, dodaj więcej pasty curry.

Warzywa można dodać przeróżne. Ja uwielbiam również curry ze słodkimi ziemniakami albo dynią w sezonie. A już pieczona dynia dodana na koniec gotowania to petarda! Można dodać zielony groszek, kukurydzę czy kto, co lubi. Na koniec szpinak albo jarmuż i też będzie wyśmienite! AAAA i nie zapominajmy, że mango też świetnie tu pasuje a zmieni oblicze tego dania o 180 stopni, więc eksperymentujcie i dodawajcie, co Wam w duszy gra 🙂

 

 

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *