Domowe żelki pełne zdrowia

Dziś pokażę Wam przepis na domowe, zdrowe żelki, które rewelacyjnie sprawdzą się w chorobie czy przeziębieniu!

Taka forma witamin na pewno skusi niejedno dziecko. Moja prawie 3 latka stwierdziła, że te żelki są pyszne! Musiałam jej je wydzielać, bo od razu zjadłaby wszystkie 🙂 To mnie utwierdziło tylko w przekonaniu, że czasem taka nasza mozolna praca, wyszukiwanie najróżniejszych form przemytu zdrowych rzeczy, jednak się opłaca. U nas w przedszkolu szaleją wirusy, dzieci jest mało, bo większość choruje, bierze antybiotyki. U nas jakoś się udaje wszystko zatrzymać w porę, ale zawsze działam przy pierwszych symptomach i tym sposobem udaje nam się już trzeci rok obejść bez antybiotyków i bez jakiejś poważnej infekcji.

Przepis na zdrowe żelki już wypróbowywałam na synku rok temu, a w tym roku zupełnie o nim zapomniałam! Dopiero jak córka dostała kataru, to mi się jakoś o nim przypomniało, bo chciałam jej jakoś przemycić goździki, imbir i kurkumę, a takiego zwykłego naparu nie wmuszę jej za nic. Zainspirowałam się zatem przepisem Ani z bloga blwmama.pl i taka oto powstały te żelki.

Żelki zrobiłam na dwa sposoby:

  • pierwszy  – sok z czarnego bzu dosłodzony miodem
  • drugi  – napar z soku z kwiatów z czarnego bzu z kurkumą, imbirem i goździkami

Do tego oczywiście potrzebna była substancja żelująca, w tym przypadku dodałam agar-agar czyli sproszkowany glon,  który ma zupełnie neutralny smak i zapach, jak żelatyna. Występuje w listkach lub w proszku i najczęściej można go znaleźć na półkach ze zdrową żywnością. Bardzo lubię go używać w kuchni, bo żeluje bardzo szybko i to w temperaturze pokojowej! A do tego, jak coś pójdzie nie tak, damy za mało czy za dużo agaru, wystarczy go ponownie podgrzać, skorygować błąd i zostawić do zestalenia. Genialne!

Konsystencja żelek robionych przy pomocy agaru jest nieco inna niż tych robionych na żelatynie. Mam wrażenie, że są one jednak mniej twarde. Nam to nie przeszkadza, ale jeśli oczekujecie żelek twardych jak sklepowe, to niestety tutaj się rozczarujecie.

Żelki z soku z czarnego bzu:

  • 1/2 szklanki niesłodzonego soku z czarnego bzu
  • 1/3 szklanki wody
  • 2 łyżeczki agaru
  • porządna łyżka miodu
  • silikonowa foremka

Wykonanie:

Żelki z soku z czarnego bzu zrobiłam nieco inaczej niż żelki z kurkumą. Nie chciałam soku z czarnego bzu gotować, żeby już nie tracił więcej swoich witamin, dlatego w niewielkiej ilości wody (ok. 1/3 szklanki) rozpuściłam 2 łyżeczki agaru, zagotowałam w rondelku i trzymałam na ogniu 2-3 minuty. Następnie pozwoliłam mojej wodzie z agarem przestygnąć nieco. W tym czasie sok  z czarnego bzu wraz z łyżką miodu lekko pogrzałam na gazie. I to jest bardzo ważne. Nie gotujemy, bardzo lekko podgrzewamy, aby sok ani miód nie stracił swoich wartości, a był lekko ciepły. Ma mieć temperaturę ciała, a nie pokojową.  Kiedy już oba płyny mają zbliżoną temperaturę, dodaję sok z czarnego bzu do agaru, ale dodaję po łyżeczce i mieszam, aż do połączenia się wszystkiego. Najlepiej spróbujcie sobie miksturę zanim wlejecie ją do foremki, zobaczcie czy nie trzeba jej dosłodzić. Kiedy mikstura Wam już smakuje, przelejcie ją do foremek i zostawcie na kwadrans. Po tym czasie żelki powinny być już gotowe.

 Żelki z soku z kwiatów czarnego bzu

  • ok. 3/4 szklanki wody
  • 2 łyżki soku z kwiatów czarnego bzu ( miałam taki domowy sok)
  • 5 goździków
  • mały plasterek imbiru
  • 1/3 łyżeczki kurkumy
  • szczypta pieprzu ( aby kurkuma się nam lepiej przyswoiła)
  • 2 łyżeczki agar – agar
  • silikonowa foremka

Wykonanie:

Wodę wlej do rondelka, dodaj pozostałe składniki ( bez agaru) i zagotuj. Pozostaw napar, aby naciągnął, najlepiej na kwadrans. Po tym czasie wyjmij przyprawy, dodaj agar i wymieszaj trzepaczką do jajek. Zagotuj  i zostaw na ogniu na 2-3 minuty. Przelej do foremek i zostaw do zestalenia.

Mój sok z kwiatów czarnego bzu był już słodzony, więc go nie dosładzałam. Jeśli nie macie soku z kwiatów czarnego bzu, można zaparzyć herbatę z suszu, który można kupić z sklepie zielarskim a potem dosłodzić miodem. Można też zrobić taki napar tylko z wody wraz z przyprawami plus łyżka miodu dla słodkości i pominąć sok z kwiatów czarnego bzu całkowicie.

Wskazówki:

Takie żelki można wzbogacić witaminami, jeśli chcecie. Dodać witaminę D czy E ( takie w kroplach czy wyciśnięte z kapsułek), witaminę C w proszku, czy pyłek pszczeli. Możliwości jest wiele. Moje dzieci akurat biorą witaminy bez problemu, ale wiem, że są mamy, które mają nie lada problem z aplikacją oleistych witamin, więc warto wypróbować taki przepis.

Żelki lepiej zjeść od razu, wytrzymają w lodówce zapewne dzień czy dwa, ale myślę, że najlepsze są od razu po zrobieniu.

 

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *