Muszę Was przeprosić, że tak rzadko tu jestem, ale są wakacje, dzieci w domu, więc ciągle coś robimy i na blogowanie zwyczajnie brakuje czasu. Dziś mam chwilę, więc chciałam Wam pokazać pewnie papryczki.
Hiszpańskie papryczki padrón śniły mi się po nocach, odkąd je zobaczyłam na Instagramie. Musiałam je zatem kupić i zrobić. Wyszły tak pyszne, że muszę się z Wami tym przepisem podzielić.
Te małe, zielone papryczki padrón (pimientos de Padrón) pochodzą z miasta Padrón znajdującego się na terenie hiszpańskiej Galicji. Papryczki padrón są podawane przede wszystkim jako słynne hiszpańskie tapas, czyli taka przekąska – smażone czy grillowane.
W Hiszpanii papryczki padrón smaży się na oliwie, aż skórka zacznie brązowieć i pokryje się pęcherzykami. Potem posypuje się je grubą morską solą i je całe trzymając za ogonek. I tak właśnie najlepiej je przygotować.
Składniki:
- papryczki padrón
- oliwa z oliwek do smażenia
- gruboziarnista sól
Wykonanie:
- Papryczki opłucz i dokładnie osusz. Najlepiej rozłóż pojedynczą warstwę papryczek na papierowych ręcznikach i zostaw na kwadrans.
- Przygotuj duża patelnię i rozgrzej chlust oliwy z oliwek. Nie musi być jej dużo, tylko tyle, żeby przykryć dno.
- Wrzuć na patelnię umyte i osuszone papryczki, żeby utworzyły jedną warstwę. Każda musi dotykać dna patelni.
- Podczas smażenia papryczki trzeba obracać, żeby podsmażyły się z każdej strony. Zaczną się na nich tworzyć białe i jasnobrązowe plamki.
- Papryczki w pewnym momencie pęcznieją niczym balon, a potem pękają i opadają. Wtedy są już gotowe.
- Przełóż papryczki na talerz i oprósz najlepiej gruboziarnistą solą.
Papryczki muszą stać się flakiem, bo inaczej będą zwyczajnie gorzkie.