Zupa łososiowa z porem i koperkiem

Witam się w Nowym Roku. Dla mnie końcówka roku poprzedniego i początek nowego nie była łatwa. Wszystko jak zwykle miałam zaplanowane w głowie. Najpierw święta z rodziną, potem trochę wolnego czasu tylko dla syna, jakieś wyjście do kina, czas tylko we dwoje, bo zawsze jest nas więcej, więc bardzo chciałam wykorzystać ten czas tylko dla nas. Potem jakiś fajny Sylwester i tak byśmy z przytupem weszli w kolejny rok.

Tylko nie przewidziałam jednego…. że jadąc na święta do domu, mój brat przywiezie nam prezent. Grypę.

I tak oto najpierw padł mój mąż. Potem ja. Tylko mnie wzięło z jakąś zdwojoną siłą, która nie chciała odpuścić. I ten cudowny czas, który miał wyglądać inaczej, wspominam jako koszmar, z gorączką, z ogromnym bólem mięśni i dwójką dzieci na karku. Potem jakieś powikłania, więc generalnie jeszcze do siebie nie doszłam po tym wspaniałym „prezencie ” od brata. To była moja pierwsza grypa w życiu i mam nadzieję, że drugiej szybko nie złapie.

Tak chciałam Wam napisać, że miałam przerwę nie dlatego, że chciałam, ale dlatego, że zdrowie a raczej jego brak, odebrało mi możliwość bycia dla moich dzieci, jak i dla tego bloga.

Jeszcze raz wybaczcie moją nieobecność, wracam dziś do Was z zupą łososiową z dużą ilością koperku i pora. Zapraszam 🙂

Kiedyś zupy rybne omijałam szerokim łukiem. Nienawidziłam zapachu ryby, a jeszcze z zupie! Obrzydliwość. Zmieniłam o nich zdanie dopiero jako dorosła osoba. I to za sprawą mojej szwagierki, która jest mistrzynią zupy rybnej. W ogóle jest mistrzynią kuchni, ale zupa rybna w jej wykonaniu to czysta poezja 🙂 Do tej pory pamiętam, jak po porodzie leżałam w szpitalu i byłam głodna jak wilk, a ona mi przywiozła gar zupy rybnej! Jadłam aż myślałam, że pęknę! Tak bardzo chciałam się najeść na zapas i zapamiętać ten pyszny smak.

Nie doszłam jeszcze do perfekcji ugotowania jej wersji zupy rybnej, ale dziś przedstawię Wam swoją. Ta jest z dodatkiem łososia, a duża ilość koperku i pora naprawdę podkręca smak tej zupy! Jest bardzo aromatyczna, nie pachnie rybą, co dla mnie jest naprawdę ważne i jest doskonała na te zimowe, długie popołudnia.

Składniki:

  • 2 – 2 1/2 litra bulionu warzywnego (ewentualnie wody)
  • 500-600 g filetów z łososia bez skóry
  • 4-5 łyżek posiekanego koperku ( jeden dość spory pęczek)
  • 1 duża cebula
  • 1/2 dużego pora
  • 4-5 ząbków czosnku
  • 2 marchewki
  • 6-8 ziemniaków
  • 2-3 listki laurowe
  • 4-6 ziaren ziela angielskiego
  • 3-4 łyżki śmietany do zup
  • 1/2 łyżeczki kurkumy (opcjonalnie)
  • łyżka soku z cytryny
  • łyżka masła klarowanego
  • sól i pieprz

Wykonanie:

  • Cebulę obierz i pokrój w drobną kostkę. Pora umyj i pokrój w talarki. Czosnek obierz i posiekaj.
  • Sporą łyżkę masła klarowanego rozpuść w garnku o grubym dnie, dodaj cebulę, odrobinę soli i kurkumę (opcjonalnie). Po chwili dodaj pora i smaż wszystko chwilę. Kiedy cebula jest już szklista, dodaj posiekany czosnek i smaż 2 minuty.
  • Po tym czasie dodaj pokrojoną w talarki marchewkę i przesmaż chwilę.
  • Wlej gorący bulion, dodaj ziele angielskie i liście laurowe i gotuj do miękkości marchewki.
  • Gdy marchewka jest już miękka, dodaj pokrojone w kostkę ziemniaki. Posól ( u mnie to była jedna płaska łyżeczka soli himalajskiej).
  • Gdy ziemniaki są już prawie miękkie, dodaj umytego i pokrojonego w dość dużą kostkę łososia.
  • Dodaj posiekany koperek i gotuj chwilę (góra 5 minut, żeby łosoś nam się nie rozpadł).
  • Na koniec dodaj zahartowaną śmietanę, dopraw solą i pieprzem i sokiem z cytryny.
  • Posyp dodatkową porcją koperku i wyłącz gaz.
  • Smacznego 🙂

Wskazówki:

Ja zazwyczaj robię wywar warzywny wcześniej. Gotuję w dużym garnku kilka marchewek, 2 pietruszki, cebulę, czosnek i pół selera, por wraz z kilkoma liśćmi laurowymi i zielem angielskim. Dodaję również lubczyk ( świeży, mrożony albo suszony), natkę pietruszki i liście selera. Doprawiam solą, pieprzem i kurkumą. I ten wywar później wykorzystuję do zup.

 

 

 

 

 

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *