Żurek z wędzonym tofu

Jako dziecko jadłam tylko 2 zupy: pomidorową i ogórkową. Pamiętam, jak mama denerwowała się ciągle gotując to samo i narzekając, że w końcu zjedlibyśmy inną zupę. Wtedy w ogóle te słowa do mnie nie docierały, zastanawiałam się, czemu ona tak marudzi, skoro te dwie zupy są najlepsze, a inne są po prostu ble? Jak można jeść fasolę czy groch w zupie, albo paskudny żurek, który kojarzył mi się ze szkolną stołówką? W ogóle z perspektywy czasu dopiero widzę, że moje dziecięce menu było bardzo ograniczone. Nie jadłam nigdy mięsa, więc mama kombinowała na różne sposoby, żebym w ogóle coś jadła. W tamtych czasach nikt o soi nie słyszał, jajek również nigdy nie lubiłam… Jak tak cofnę pamięcią, to naprawdę dopiero teraz rozumiem, o co tej mojej mamie chodziło, czemu tak kombinowała i namawiała nas do próbowania innych rzeczy.  Sama teraz jestem mamą i zdarza się, że moje dzieci czegoś nie lubią, od razu powstaje we mnie wewnętrzny bunt, ale jak to? dlaczego? przecież to jest takie dobre?! Staram się wtedy wczuć w to, co ja wtedy czułam jako dziecko i zrozumieć, że dzieciaki mogą czegoś jednak nie lubić, bo konsystencja nie ta, bo zapach jakiś dziwny, albo coś jest bardzo ostre bądź kwaśne. Włącza mi się wtedy czerwona lampka i odpalam myślenie, co by tu zmienić i jak ich zachęcić do zjedzenia danej potrawy. Jak coś przemycić, żeby nawet nie wiedziały, że to COŚ tam jest.

Kończąc moje wynurzenia, zapraszam Was dziś na żurek. Nie taki ze szkolnej stołówki, bez mięsa, z kaszą jaglaną, pieczarkami i wędzonym tofu. Taki, jaki najbardziej nam odpowiada, a ja mogłabym go jeść 3 dni non stop 🙂

 

Żurek

Składniki:

  • 3 -3,5  l wody (lub bulionu jeśli macie)
  • 500 ml zakwasu żytniego na żurek
  • 250 g pieczarek/ boczniaków
  • kostka tofu wędzonego (u mnie 150g)
  • 3-4 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
  • 4-5 ziemniaków
  • 2 marchewki
  • duża pietruszka
  • kawałek selera
  • 1 cebula
  • 1-2 ząbki czosnku
  • 3 suszone grzybki (wcześniej namoczone w odrobinie wody)
  • 1-2 łyżeczki wędzonej papryki
  • 2 liście laurowe
  • 2 ziela angielskie
  • 3 łyżeczki majeranku
  • sól, pieprz

Wykonanie:

  • Cebulę obierz, drobno posiekaj i zeszklij na oleju w dużym garnku z dodatkiem wędzonej papryki i szczypty soli. Pod koniec smażenia dodaj posiekany czosnek i smaż kolejne 2 minuty. 
  • Następnie wlej wodę/bulion do garnka i zagotuj.
  • Obierz marchew, pietruszkę i seler, pokrój w kostkę i wrzuć do wody.
  • Dodaj liście laurowe, ziele angielskie, grzyby wraz z wodą, w której się moczyły i gotuj na wolnym ogniu ok 10-15 minut.
  • Po tym czasie wrzuć pokrojone w kostkę ziemniaki.
  • Na oleju podsmaż wędzone tofu pokrojone w kostkę i dodaj je do zupy.
  • Podsmaż również pieczarki pokrojone w talarki bądź paski ( z odrobiną soli) i dodaj je do zupy.
  • Gotuj aż wszystkie warzywa będą miękkie.
  • Kiedy warzywa będą miękkie, odlej trochę zupy (chochlę bądź dwie) do naczynia miksującego i dodaj ugotowaną kaszę jaglaną. Zmiksuj ją na gładko z kilkoma chlustami zupy i wlej całość z powrotem do garnka.
  • Na końcu wlej zakwas, całość zagotuj, dopraw solą, dużą ilością czarnego pieprzu i majerankiem.
  • Może być tak, że zupa jest zbyt gęsta, więc można dodać szklankę wody, by ją rozcieńczyć.
  • Smakuje najlepiej na drugi dzień.
  • Podawaj z jajkiem i szczypiorkiem.
  • Smacznego 🙂

Wskazówki.

Gdy nie mamy ugotowanej kaszy jaglanej, można wrzucić 2-3 łyżki do gotującej się zupy, kiedy wrzucamy ziemniaki i jej już nie miksować. Ja robię to na dwa sposoby właśnie. Czasem miksuję, jak mam kaszę już wcześniej ugotowaną, a jak nie mam, to wrzucam 2-3 łyżki do gotującej się zupy i już nie miksuję.

Zupa jest dość gęsta, więc jeśli lubicie płynniejsze zupy, dajcie więcej wody, lub mniej warzyw i pieczarek.

Jak mam boczniaki w lodówce, to podsmażam je wraz z pieczarkami i wrzucam do zupy. Bardzo fajne podkręcają smak żurku.

 

 

 

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *