Czasem mam chęć na coś słodkiego. Przyznaję, nie zdarza mi się to często, bo ja generalnie nie przepadam za słodyczami.
Jednak taka chęć nachodzi raz na 2-3 miesiące i wtedy trzeba zjeść coś słodkiego. Byłam w piekarni rano po chleb, witryna z ciachami cieszyła oko, nawet miałam się skusić na coś, ale najpierw przeczytałam skład. W głowie mi się zakręciło od listy składników, kupiłam zatem chleb i wyszłam. Cóż, trzeba było zrobić coś swojego, smacznego, jadalnego i bez tablicy Mendelejewa w składzie. Padło na śliwki, bo mąż kupił całą siatę na targu, więc wyszły pyszne śliwkowe babeczki z nutą cynamonu. Syn załapał się jeszcze na babeczkę i dostał do pudełka na wynos do szkoły i mama miała do kawy na następny dzień 🙂
Babeczki są proste, szybkie do zrobienia i spokojnie poleżą 2-3 dni nie robiąc się twarde, więc jeśli wzięło Was na coś słodkiego, to zapraszam 🙂
Składniki na 12 babeczek/muffinek:
- 2 szklanki mąki ( u mnie orkiszowa jasna)
- 3/4 szklanki cukru ( u mnie ksylitol)
- 1/2 szklanki oleju
- 1 szklanka jogurtu ( można dać 1/2 szklanki jogurtu i 1/2 szklanki mleka)
- 2 jajka
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 8 śliwek węgierek
Wykonanie:
- Mąkę przesiej wraz z proszkiem do pieczenia i sodą do miski. Dodaj ksylitol i cynamon, wymieszaj.
- Do drugiej miski wbij jajka, roztrzep, dodaj olej i jogurt. Wymieszaj do uzyskania jednolitej masy.
- Wlej mokre składniki do suchych i wymieszaj łopatką bardzo delikatnie. Masy nie można mieszać zbyt długo, bo babeczki wyjdą twarde.
- Śliwki umyj i wyjmij pestki. Pokrój w ósemki lub w kostkę.
- Nałóż do papilotek trochę ciasta, teraz wyłóż po 3-4 kawałki śliwek i następnie nałóż po kolejnej łyżce ciasta, żeby przykryć śliwki. Ja na koniec powkładałam jeszcze po kawałku śliwki na wierzch.
- Piecz w 180 stopniach ok. 18-20 minut.
- Smacznego 🙂
Jeśli używasz jogurtu greckiego, który jest dość gęsty, wtedy dodaj łyżkę mleka dla rozrzedzenia masy. Można dodać pół szklanki jogurtu i pół szklanki mleka. Też wyjdą pyszne.