Buraczki to moja miłość. Na szczęście dzieciaki też je kochają, Hania potrafi zjeść same buraki, a resztę obiadu zostawić nietkniętą.
Zazwyczaj gotuję buraki, obieram, kroję z kostkę, polewam olejem i skrapiam octem balsamicznym, a na koniec daję sporo czarnego pieprzu. Takie jemy zazwyczaj.
Tym razem postanowiłam buraki upiec. Pieczone buraki mają niezwykłą moc. Smakują wybornie, wydobywa się z nich słodycz i smakują zupełnie inaczej niż buraki gotowane. Są soczyste, jędrne i mają piękny kolor. Jednak pieczenie nadaje burakom innego smaku. Najlepiej upiec sobie całą blachę buraków, bo dla kilku sztuk nie opłaca się włączać piekarnika, chyba że pieczemy je przy okazji innej potrawy. Ja właśnie zazwyczaj piekę ich całą blachę i jemy je pod rożnymi postaciami do obiadu. Po wystudzeniu nie obieram ich i przechowuję w pojemniku w lodówce. Spokojnie zachowują świeżość przez kilka dni.
Składniki:
- 1/2 buraków najlepiej małych
- 200 g ugotowanej ciecierzycy
- 2 -4 łyżki oleju z pestek winogron czy ryżowego
- 2 ząbki czosnku
- 1 płaska łyżka miodu
- 2 łyżki octu jabłkowego
- 1/2 łyżeczki sproszkowanej kolendry
- 1 łyżka musztardy sarepskiej lub dijon
- pęczek szczypiorku ( około 1/2 szklanki)
- sól i świeżo zmielony pieprz
Wykonanie:
- Buraki dokładnie umyj, wysusz i natrzyj olejem. Piecz do miękkości przez 1 godzinę lub dłużej ( ja nie korzystam z folii aluminiowej ze względu na jej szkodliwość).
- Gdy buraki są już miękkie, ostudź je i obierz ze skórki, po czym pokrój w kostkę.
- Do buraków dodaj ciecierzycę.
- Wymieszaj wszystkie składniki dressingu: 2 łyżki oleju + miód + przeciśnięty przez praskę czosnek + ocet jabłkowy + musztarda + kolendra + odrobina soli i dużo czarnego pieprzu.
- Dressing wlej do sałatki i wymieszaj.
- Na koniec posiekaj szczypiorek i wymieszaj z pozostałymi składnikami.
- Smacznego 🙂