Dzień 11 – dieta warzywno-owocowa

Dziś dzień 11 mojej diety warzywno-owocowej!

Dziś przywitał mnie ból gardła, pleców i kolana… To tak na dobry początek dnia. Nie miałam ochoty na kombinowanie w kuchni, chętnie zjadłabym kawałek chleba z masłem… Jakiś taki gorszy dzień mnie dopadł, ale syn mówi ” Mama dasz radę! Wierzę w Ciebie!” i ruszyłam dalej, żeby nie zawieźć siebie i syna… Łatwo jest zrezygnować, ale potem wyrzuty sumienie by mnie dobiły. Zresztą tłumaczę sobie, dlaczego to robię, że chce pomóc mojemu ciału, dać mu trochę wytchnienia od trawienia tego, co jem na co dzień. To co ja chcę zjeść jest w mojej głowie, to są nawyki budowane latami, niekoniecznie dobre i zdrowe dla mojego ciała, które potrzebuje zupełnie czegoś innego. W którymś momencie żeśmy się rozminęli w tym, co jest dobre dla nas obojga. Postaram się po poście zrobić to, co sobie obiecałam kilka miesięcy temu. Pić więcej wyciskanych soków! Warzywnych głównie, bo owocowe to same wchodzą. Jeść jeszcze zdrowiej i słuchać, co mój organizm chce mi przekazać… Nie obciążać go za bardzo i od czasu do czasu dać mu trochę „wolnego”. To takie postanowienie na finiszu.

Oto moje menu jedenastego dnia postu:

Na czczo szklanka wody z sokiem z cytryny i odrobiną soli kłodawskiej/ szklanka wody z łyżką octu jabłkowego.

Śniadanie:

  • wczorajsza zupa z dyni i zielony koktajl

  • Po śniadaniu wyruszyliśmy na działkę, więc drugie śniadanie i obiad zjadłam właśnie tam. Wzięłam sobie kalarepę, gotowanego brokuła i kalafior oraz sałatkę z marchewki, grejpfruta i pomidorków koktajlowych z cynamonem. Nie czułam się głodna i spokojnie starczyło mi to na pół dnia.

Kolacja

  • „frytki” z selera doprawione solą, kurkumą, ziołami prowansalskimi i słodką papryką, grillowana cukinia i pomidory z cebulą

  • sok wyciśnięty z 4 marchewek, kawałka dyni i jednego jabłka

Do picia w ciągu dnia woda z sokiem z cytryny i odrobiną soli kłodawskiej oraz herbatki ziołowe.

 

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *